Frekwencja dopisała, szkoda że frekwencje (ang. frequency) radiowe w naszym klubowym QTH są ostatnio bardzo hałaśliwe. QRM skutecznie utrudnia (ale bynajmniej nie uniemożliwia) nawiązywanie łączności dalekosiężnych.
Oprócz miliona tematów dyskusyjnych, na stole radiowym można było obejrzeć, dotknąć, sprawdzić, posmak.. nie, aż tak to nie. Yaesu FTM-500DE, czyli japońską nowość na 2/70, z prawdziwym podwójnym VFO, repeaterem crossband, podwójnym głośnikiem (z regulacją fazy audio), odpinanym panelem, odbiorem airbandu, APRS, GPS, C4FM, WIRES-X (z którego ponoć ktoś kiedyś skorzystał) – no po prostu wszystko, co może mieć radio UKF.
Oprócz tego, dzielny kurier (na “I”) dostarczył do mnie 10 zamawianych płytek AIOC (tnx SP5CMD), czyli interfejsu USB-audio dla ręczniaków, opartego o STM32. Na miejscu przylutowałem złącza jack (3,5 oraz 2,5 mm) do wszystkich płytek i zaprogramowałem je domyślnym firmwarem. Pierwsze przemyślenia odnośnie tego urządzenia opisałem na GitHubie.